 |
Bez cukru pudru |
Wiśnie,
to jedne z tych owców, na które czekam cały rok. Bardzo lubię wiśnie, niby są kwaśne, ale przy tym słodkie. Z ich udziałem
wychodzą smakowite pyszności, czy to w ciastach różnej maści,
czy w deserach, jako polewa do lodów, pasuje, smakuje i do tego
cudnie się prezentuje. Wiśniowa nalewka, też smakuje wyśmienicie,
ale i w duecie z mięsem nadaje ciekawą nutę smakową.
Jak
tu zatem nie pałać sympatią do naszej wiśni?:-)
Dziś
spisuje sobie tartę wiśniową, która powstała przez przypadek.
Nie będę całej historii wyłuszczać, nie mniej z potrzeby chwili
i tego co miałam pod ręką powstała fantastyczna trata wiśniowa z
serkiem mascarpone, na którą miłośników wiśni teraz zapraszam, nie
miłośników też:-)
Zapraszam też na pseudo tartę z wiśniami tutaj, każdego lata smakuje wyśmienicie.
Wyszedł mi dość długi opis, ale jest to naprawdę szybkie i proste ciasto do zrobienia, warto spróbować.
 |
Oprószona cukrem pudrem. |
Tarta
wiśniowa z mascarpone.
Składniki:
(powinny
być zimne)
-
2 szkl. mąki
- 1 szkl. cukru (niepełna)
- 1 jajko,
-
200 g masła / margaryny,
- szczypta soli
-
około 1 kg wiśni
-
1 op. serka mascarpone (250g)
-
2-3 łyżki cukru (ile kto lubi)
-
1 łyżka gęstej śmietany
-
1-1,5 łyżeczki mąki ziemniaczanej
- cukier puder do dekoracji
forma do tarty - u mnie ok. 28 cm (mam tą z IKEA z odłączanym dnem)
Wykonanie:
1.
Mąkę, cukier i sól mieszam ze sobą.
2. Masło
kroję na kawałki (najlepiej zimnym nożem) i razem z jajkiem dodaję
do mieszaniny mąki z cukrem i solą.
3.Staram się szybko,
wszystko razem wymieszać, ugniatając, aż wszystko się
połączy (jak ktoś ma zimne dłonie to ma idealne do zagniatania
ciast kruchych:-). Masa będzie zwarta, choć ciut klejąca:-)
4.
Kulę wyrobionego ciasta wkładam do zamrażalnika na ok. 30
min.
5.
W tym czasie umyte wiśnie dryluję i kładę na sitko, żeby sok
odciekł.
6. Odsączone wiśnie przekładam do
garnka, w którym przez krótką chwilę podgrzewam wiśnie na kuchni
tak, żeby puściły jeszcze sok, jaki jest w nich w ogromnej ilości,
dodaję 2 lub 3 łyżki cukru, mieszam wszystko. Trzymam na kuchni do
czasu rozpuszczenia cukru.
7.
Sok odcedzam (do drugie garnka, nie tego w którym jest zimny sok z
wiśni, tj pkt.5), dodaję do nie go śmietanę i 1 łyżkę serka
mascarpone, mieszam do połączenia się składników.
8.
Do zimnego soku z wiśni, daję mąkę ziemniaczana i energicznie
mieszam, aż mąka się rozpuści.
9.
Sok z rozpuszczoną mąką dodaję do jeszcze dość ciepłego soku
wymieszanego z serkiem i śmietaną. Całość ekologicznie mieszam.
Powstała „masa” nie rozpływa się na boki.
8.
Wiśnie mieszam z pozostałym serkiem mascarpone.
9.
Czekam aż całość ostygnie.
10. Nastawiam piekarnik na 200 stopni.
11. Na dno formy do tarty kładę papier do pieczenia.
12.
Ciasto wyjmuję z zamrażalnika i dzielę na 2wa kawałki, większy i
mniejszy.
13. Mniejszy wraca do lodówki, a większy
rozwałkowuję na placek podsypując mąką, tak żeby wypełnił mi
formę do tarty razem z jej bokiem.
14. Wykładam
na ciasto wiśnie wymieszane z serkiem mascarpone.
15.
Teraz tartę daję na moment do lodówki i wyjmuję ten mniejszy
kawałek ciasta.
16. Ciasto rozwałkowuję i kroję na
paski.
17. Wyjmuję z lodówki formę tarty z ciastem
i kładę pocięte paski ciasta na wierzch tarty np. w kratkę.
i....
do pieca!:-)
Piekę
w piekarniku przez ok. 40-50 min w temperaturze ok. 200 stopni (jak
zwykle wszystko zależy od piekarnika).
Po
upieczeniu, czekam aż tarta wystygnie, po czym
w przestrzenie powstałe z kratki z ciasta nakładam przygotowaną masę punkt 7, starając się
aby masa nie znalazła się na paskach ciasta.
OK,
teraz oprószam cukrem pudrem, choć ciasto jest wystarczająco słodkie.
Cukier puder daję raczej ze względów estetycznych. Tarta wówczas
ładnie wygląda:-).
W dniu upieczenia, ciasto jest dość twarde, za to na drugi dzień tarta jest w sam raz, a jak posiedzi chwilę w lodówce, to już całkowita rozkosz dla podniebienia:-)
Takie
tam:
Kruche
ciasta najlepiej wychodzą, jak są robione z zimnych produktów, do
tego dobrze mieć zimny nóż oraz naczynie, w którym wyrabia się
ciasto, a jak ktoś ma zimne dłonie, to w sam raz do tego typu
ciast:-)
Za
każdym razem, gdy ciasto musi poczekać na jakieś dodatki i może
to potrwać choćby 2-3 minuty, tak jak to tu opisuję w punkcie 12 i
14 wkładam owe ciasto do lodówki.