1 września 2015

Kokosowy batonik w smaku jak Bounty - warte spóbowania!

Przepis zmodyfikowałam, acz inspirację czerpałam z jednego z wydań „Kropki”, niestety nie pamiętam, który był to numer. Kokosowe pyszności od pierwszego spróbowania podbiły moje podniebienie. Na szczęście nie jestem w tej materii osamotniona, dzięki temu nikt nie robi mi wyrzutów, że nadmiar choćby najlepszych słodkości, nie jest wskazany:-)
Kokosowe słodkości – z czym Wam się kojarzą? Gdy ja myślę o czymś kokosowym, to w głowie pojawia mi się obraz  batonika Bounty i pralinki Raffaello. 
Z raffaello można sympatyczny bukiecik na słodko komuś robić, jako taka nietypowa bombonierka. Przykład tutaj, filmik jednego z przykładów jak można takie coś zrobić samodzielnie.
Zaś do mojego e-zeszytu zapisuję batoniki kokosowe, które śmiało mogą robić za batoniki Bounty.

Bounty

składnik:
(wyszło 14 sztuk batoników wielkości około 5-6 cm długości)

- 200g wiórków kokosowych,
- 5 czubatych łyżek cukru pudru,
- ½ szkl. śmietanki 30%,
- 2 czubate łyżki oleju kokosowego (wygląda jak białe masło),
- 1 ½ tabliczki czekolady (1 mleczna + ½ gorzkiej).
 






Wykonanie:

1. Masło (tj. olej kokosowy) i śmietanę rozpuszczam w garnuszku, na gazie.
2. Przed zdjęciem z gazu dodaję cukier puder, mieszając jeszcze chwilę podgrzewam.
3. Zdejmuję powstały płyn z płyty, dodaję wiórki kokosowe i wszystko dokładnie mieszam do połączenia składników. 
4. Z powstałej masy, rękoma formuję moje batoniki, odkładam je na przegotowaną wcześniej folię aluminiową (ewentualnie na papier do pieczenia), a po wykończeniu masy, batoniki wstawiam do lodów, żeby stężały.
5. W między czasie, czekoladę rozpuszczam w kąpieli wodnej.
6. Jeśli batoniki są twarde, wystawiam je z lodówki i każdy z osobna tratuję rozpuszczoną czekoladą.
Czekolada nie może być gorąca, bo kokosowe batoniki mogą się odkształcać.
7. Po oblaniu wszystkich, całość wstawiam ponownie do lodówki, do całkowitego stężenia czekolady.

Nam najbardziej smakują, jakąś 1-2 godziny po wyjąć z lodówki, po nabraniu temperatury pokojowej.

Smakują wyśmienicie.

Najwięcej zabawy jest niestety przy traktowaniu ich czekoladą:-(, ale wysiłek się opłaca:-)

Smacznego.


Smakołyki bez pieczenia,
polecam również tych spróbować:

2 komentarze:

  1. Uwielbiam Bounty, więc muszę zrobić je w wersji domowej! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kuchcikola, spróbuj koniecznie, nam naprawdę przypadły do gustu.
      Pozdrawiam Cię i dziękuję za odwiedziny, i pozostawiony ślad, zapraszam ponownie:-)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...