Prawie
każdy chętnie wspomina obiadki u mamy, a część z nas wciąż może z
tego przywileju korzystać.
Moja
mama, jak to moja mama, nie widzi w tym co robi nic specjalnego. No cóż, zupa
szczawiowa może nie jest wyszukaną potrawą, to jednak mi bardzo smakuje,
dlatego postanowiłam, że spiszę to co uda mi się podpatrzeć, co i jak po kolei
zrobić i połączyć, żeby było jak u mamy
Składniki:
- około 1,5 – 2 litry rosołu (wywar na kościach z warzywami, po ugotowaniu odkładam 1 – 2 ugotowane marchewki)
- 2-3 pęczki szczawiu
-
4–5 ziemniaków
-
2–3 łyżki śmietany
- 1 łyżka mąki
- ewentualnie 1 łyżka wody
- do smaku: sól, pieprz, cukier
dodatki podając zupę:
jaja ugotowane na twardo lub ugotowany ryż (wówczas do zupy nie daję ziemniaków)
Wykonanie:
Szczaw myję, jeśli łodygi liści są bardzo łykowate to je odcinam, a pozostałą część gotuję w niewielkiej ilości osolonej wody. Ugotowany szczaw miksuję i przecieram przez sitko (tak na wszelki wypadek), żeby nie pływały mi w zupie łyka.
- do smaku: sól, pieprz, cukier
dodatki podając zupę:
jaja ugotowane na twardo lub ugotowany ryż (wówczas do zupy nie daję ziemniaków)
Wykonanie:
Szczaw myję, jeśli łodygi liści są bardzo łykowate to je odcinam, a pozostałą część gotuję w niewielkiej ilości osolonej wody. Ugotowany szczaw miksuję i przecieram przez sitko (tak na wszelki wypadek), żeby nie pływały mi w zupie łyka.
Do
gotowego czystego rosołu, daję pokrojone w kostkę ziemniaki i gotuję. Pod
koniec gotowania dodaję przetarty szczaw i odrobinę startej na grubych
oczkach marchewki, ugotowanej wcześniej w rosole. Śmietanę mieszam z mąką i
ewentualnie wodą, i hartuję odrobiną zupy, po czym wlewam całość do zupy. Ja
robię to przez sitko, wówczas nie ma takich grudek, które czasem się tworzą:-(. Chwilę jeszcze
gotuję i...
Zupę
najczęściej jemy z ugotowanymi na twardo jajami, pokrojonymi w ćwiartki, można w
talarki, jak kto lubi.
Jeśli
zupę mam „czystą”, czyli bez ziemniaków i jaj, wówczas konsumujemy ją z
ugotowanym ryżem.
Smacznego :-)
Smacznego :-)
też ją uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTo jest nas już dwie osoby:-)
UsuńPozdrawiam Cię Kamyki:-)
Aaa już jakiś czas szukałam domowego przepisu na tą właśnie zupę!! Dziękuje bardzo zrobię na pewno!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Bardzo proszę, i jest nas coraz więcej, amatorów zielonej zupy:-) Życzę smacznego:-) i Pozdrawiam Cię Natko:-)
UsuńNominowałam Cię do Liebster Blog Award:)) Pozdrawiam! http://www.smakiszczescia.bloog.pl/id,339991793,title,Liebster-Blog-award,index.html
OdpowiedzUsuńprzesmaż szczaw na odrobinie masła - zobaczysz różnicę
OdpowiedzUsuńWitaj Nieznajoma / Nieznajomy, musi być różnica, w końcu najpierw smażone jest, chyba kiedyś próbowałam, ale spróbuję raz jeszcze nich się wypowie rodzinka:-) Dziękuję Ci za wpis, pozdrawiam i zapraszam ponownie
UsuńJa opłukany szczaw wrzucam na rozgrzany tłuszcz ( masło klarowane, olej z pestek winogron lub smalec gęsi ) i podduszam pod przykryciem przez jakieś 7-10 min, a potem przecieram do zmiksowanego wywaru warzywnego przez durszlak, żeby zatrzymać łyko z łodyżek szczawiu. Jest różnica w smaku, a przy tym korzyść czasowa, bo już nie potrzeba robić wywaru mięsnego - w zupie będzie tłuszcz, który ułatwia przyswajanie witamin i podkreśla smak. Wystarczą same warzywa, których ugotowanie trwa krócej , i które gotuję z liściem laurowym i paroma ziarenkami ziela angielskiego i miksuję. Do tego na talerzu pokrojone jajeczko i kleks kwaśnej śmietany. Jeżeli zupa ma być z ziemniakami, to gotuję je osobno pokrojone w kostkę i dodaję do garnka z już gotową zupą.
Usuń