Kwaskowe wiśnie w żelu - mmmniam;-) |
Wiśnie w żelu - jedliście? Są znakomite!! Polecam!!
Kiedyś, dawno temu polubiłam je od pierwszego spróbowania, zresztą nie tylko ja:-), będąc u mojej mamy, która to tak nawiasem mówiąc ich nie zrobiła tylko kupiła.
Zaczęłyśmy z mamą kombinować jak tu je zrobić w domowy wydaniu i wyszły równie pyszne, jak nie smaczniejsze, bo w końcu własne:-) i bez dziwnych dodatków.
Zaczęłyśmy z mamą kombinować jak tu je zrobić w domowy wydaniu i wyszły równie pyszne, jak nie smaczniejsze, bo w końcu własne:-) i bez dziwnych dodatków.
Polecam zrobić takie wiśnie, póki jest sezon na te smaczne owoce.
Wiśnie w żelu świetnie pasują zarówno do pieczywa, jak i naleśników, placków (Typu pancakes), racuchów, gofrów, ciasteczek francuskich, czy pół francuskich, ciast np: super pasuje do Kretowiska (ciacho u mnie pieczone bez mąki), lodów, czy tak zupełnie samodzielnie:-).
Cudnie jest otworzyć taki słoiczek zimą i poczuć tą namiastkę lata w środku zimy. Rewelacja!!
Cudnie jest otworzyć taki słoiczek zimą i poczuć tą namiastkę lata w środku zimy. Rewelacja!!
Wiśnie w żelu podano:-) |
Zapraszam na moją wariację pt: "Wiśnie w żelu naturalnie".
Składanki:
- ok. 1 kg wiśnie (oczywiście wydrylowałam)
- ok. 1/4 - 1/3 szklanki cukru (można dać więcej, ja lubię jak są kwaskowe:-)
- 1-2 łyżki mąki ziemniaczanej (zależy jak dużo mają soku i jak gęste mają być)
Wykonanie:
1. Wydrylowane wiśnie przekładam do garnka, nie za wąskiego i duszę na wolnym ogniu. Teraz też można odlać podrobinę soku, tak ok. 1/2 kubka, póki jest jeszcze zimny.
2. Wsypuję cukier, całość mieszam i gotuję na średnim ogniu.
3. Czekam, aż płyn trochę odparuję.
4. Do kubeczka z sokiem wsypuję mąkę i rozrabiam na jednolitą konsystencję.
5. Jak wiśnie będą odpowiednio odparowane (to od nas zależy jak bardzo będą lejne) wlewam rozrobioną mąkę, zdejmuję z kuchenki i mieszam w miarę energicznie, aby powstała jednolita masa, bez grudek żelowanej mąki.
Jak wychodzi za gęste to dolewam gorącej wody i oczywiście mieszam.
Jak wychodzi za gęste to dolewam gorącej wody i oczywiście mieszam.
Wiśnie w żelu są gotowe do spożycia (oczywiście po wystygnięciu:-), bądź przełożenie do słoiczków.
Przekładam do słoiczków, gdy wiśnie są jeszcze gorące i od razu zamykam. Preferuję małe słoiczki, żeby po otworzeniu były na raz do zjedzenia:-)
Te same znakomite wiśnie, chyba lepiej oświetlone?-) |
Bardzo fajny przepis!!:)
OdpowiedzUsuńWitam Cie Anika:-)
Usuńo tak i bardzo smaczny.
Pozdrawiam Cię i dziękuję za odwiedziny i pozostawiony ślad:-)
ciekawy przepis na smaczne wiśnie :)
OdpowiedzUsuńWitam Cie Gabrielo, smakuję również dobrze:-)
UsuńPozdrawiam i dziękuję za odwiedziny:-)
Właśnie się zabieram za zrobienie takich wisienek. Uwielbiam lody czekoladowe z takimi wiśniami. Dziękuję za przepis :)
OdpowiedzUsuńWitam Nieznajoma / nieznajomy:-)
UsuńBardzo proszę, z cukrem to tak pod siebie dajemy, każdy ma swoje indywidualne upodobania:-)
Pozdrawiam